Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej

kali

Tameshigiri to ogólnie mówiąc testy cięć ostrym mieczem na ryżowych lub słomianych matach lub bambusach (właściwie wszystko co nadaje się do pocięcia zawiera się w tym temacie Smile

). Ogólnie wiadomo, że ciachanie różnych obiektów na pokazach jest bardzo widowiskowe, więc myślę że można by to wprowadzić jako standard.
Teraz co jest potrzebne:
-stojak do tameshigiri, czyli dwie deski zbite na krzyż i jedna postawiona na sztorc, na niej kołek do zakładania mat, całość powinna być dosyć mocna, żeby się nie rozleciała;
-materiał do pocięcia, czyli wspomniane maty ryżowe (tyle że są dość drogie jak na materiał do zniszczenia, jakieś 30zł/szt), bambusy dla uatrakcyjnienia można taki wetknąć w matę (wtedy odtwarza np. odcięcie ręki z kością), maty słomiane są według mnie najlepszym materiałem, nie są zbyt drogie (kiedyś kupowałem takie po 2zł/szt), tylko przydało by się za takimi rozejrzeć, bo nie mogę ich nigdzie znaleźć;
-no i chyba najważniejsza rzecz, czyli ostry miecz, mój już został zamówiony, tylko czekam aż przyjdzie.
No to tak sprawa mniej więcej wygląda, wiecie może kto może wykonać taki stojak i skąd wziąć tanie słomiane maty do pocięcia?
Ogólnie co sądzicie o tym pomyśle?

Jezus

Moim zdaniem świetna sprawa na pokazy. Nie wiem co więcej mogę mogę powiedzieć. Dobry motyw na zastosowanie ostrych mieczy. Niech ludzie widzą że to nie tylko zabawki. Mat można poszukać w castoramie choćby.

Jakub · Wysłany: Wto 23:16, 03 Mar 2009 Temat postu:

Kali szacun Smile

Sorry, że tak długo, ale nie mogłem znaleźć gdzie w której gazecie to mam...W końcu znalazłem w "Budojo" Smile

Emiko · Gość

Pozwolę sobie tylko zauważyć, że istnieje (niewielkie, aczkolwiek istotne) rozróżnienie na tameshigiri i suemonogiri. Najprościej mówiąc, tameshigiri było "próbą głowni", czyli sprawdzaniem miecza np. na skazańcach, ale też i na snopach słomianych i wspomnianych matach. Suemonogiri to tylko maty, kawałki drewna, snopy bambusowe, służyło to ćwiczeniu umiejętności, zwłaszcza kaishaku. Gdzie więc tkwi różnica poza tymi ciałami w pierwszym przypadku? (czy żywymi ludźmi?) Przy tameshigiri przedmiot jest umocowany lub osadzony na stojaku (np. przywiązany skazaniec Razz

), natomiast suemonogiri jest trudniejsze, bo przedmiot sobie właśnie na takim stojaku stoi bez żadnego podtrzymywania i może zlecieć po cięciu. Mistrzostwo osiąga się, gdy przedmiot pocięty nawet na 5 kawałków wciąż stoi podstawą, a miecz w czasie suemonogiri nie zahaczył ani razu o podłogę (można się rozpędzić podobno). Nie wiem, jestem teoretykiem miecza (informacje pochodzą od znajomych z Bydgoszczy, własnych zasłyszeń i z książki "Sztuki walki samurajów" Fumona Tanaki).

kali · Wysłany: Śro 22:28, 18 Mar 2009 Temat postu:

Tak, wiem na czym polega ta różnica, tyle że soemonogiri trudno wykonać, zwłaszcza na pokazie. Tameshigiri dla laika jest równie efektowne, ale większe są szanse sukcesu na pokazie, a głównie o to chodzi:) Jeśli chodzi o suemonogiri to raz udało mi się przeciąć puszkę po piwie tak że dolna część została na miejscu. Co do mat muszą być dobrze namoczone, może wtedy się uda, bo próbowałem z suchą i nie wyszło.

Emiko · Gość

Mata namoczona, ale nie od razu cięta. Daj jej ściec do dołu trochę, to utrzyma się (cięższa na dole).
A w sumie masz rację, na pokazie niewielka różnica, jeśli jakakolwiek. Ja jestem teoretykiem kultury japońskiej (z praktyki to tylko chanoyu i tańce Gion Kobu)

kali

Kolejne Suemonogiri, tym razem na macie tatami, czyli takiej jak na pokazy Smile

Gdzieś w środku cięcie Iai, czyli z dobycia xD
http://www.youtube.com/watch?v=pGrCfRk3uCw

yurasss · Gość

Kali jak skomentujesz tekst, który znalazłem w "Samuraje" A. Śpiewakowskiego na temat tego, że Tameshigiri było nieczystym wyprubowywaniem miecza? Jak Ty na to patrzysz?

kali

Nieczystym w jakim sensie? Zacytuj zdanie, albo najlepiej cały akapit, bo to troche z kontekstu wyrwane. Za nieczyste mogli uważać np to że obiekt cięty był przytwierdzony do czegoś, albo im się miecz brudził jak mata była brudna, bo w końcu zużyte z podłóg zdzierali. Tak w ogóle to dawniej przeprowadzano testy cięć na skazańcach, więc może dlatego. Nie wiem, nie czytałem tej książki. Nie jestem teoretykiem miecza, tylko praktykiem, więc mogę nie wiedzieć.

JEff

Ja myślę, że chodzi o to że, tameshigiri to nic więcej niż test głowni, nie trzeba było byc wyexpionym wojownikiem, bo nie o umiejętności chodziło. Czyli mógł to wykonac każdy kto jako tako potrafił miecz trzymac.
Mniej więcej takie coś wyczytałem w książce Fumona Tanaki "sztuki walki samurajów"

kali

Trochę racji masz, ale zależy jakie tameshigiri, bo zrolowaną namoczoną tatami chyba każdy może przeciąć. A co powiesz na kilka tatami z kilkoma bambusami w środku? Jeśli będzie to umocowane np. do stojaka to również będzie tameshigiri. I co? Też każdy to przetnie? Bardziej chyba chodzi tu o rozróżnienie na tameshigiri i suemonogiri. Pierwsze to próba głowni: czy jest odpowiednio ostra, itp... Natomiast suemonogiri to sprawdzian umiejętności szermierza i wykonywane jest na obiektach nie umocowanych w żaden sposób. Tu mistrzostwo osiąga się przecinając czysto dany obiekt tak, żeby nie spadł na ziemię.

yurasss · Gość

cytuję: "Jaskrawym przykładem niesprawiedliwego i niehonorowego używania miecza, oprócz posługiwania się nim w zaborczych wojnach, był zwyczaj wypróbowywania nowego miecza - tameshigiri lub tsujigiri (dosłownie "zabójstwo na skrzyżowaniu dróg")"

podchodźcie do tego tekstu z dystansem bowiem w całej książce znalazłem kilka nieścisłości.

Zastanawia mnie to czy nie dotyczy powyższe zdanie wypróbowywania mieczy na ludziach....

basil

Podejrzewam, że znaczy. Kiedyś jak gadałem z pewnym Japończykiem, to na wspomnienie o Tameshigiri się bardzo wykrzywiał, bo twierdził, że znaczy to po prostu morderstwo. Taka ciekawostka Wink

Jakub

Kali sorry, że tak późno, ale prace lekko się przeciągnęły...
Te podpórki pod kątem 45* to dla tego, żeby przy nie udanym cięciu nie zniszczyć pionowego kołka...Bo drewno w postaci sosny nie lubi nagłych uszkodzeń...

Całość oczywiście całkowicie rozbieralna...I jak na razie do wykończenia w postaci wyczyszczenia i ostatnich szlifów...

kali

Jeśli chodzi o kwestię samego tameshigiri, to w różnych książkach różnie piszą. W książce pod jakże niecodziennym tytułem "Samuraje" Janusza Szymankiewicza tameshigiri jest opisane jako element szkolenia samuraja. Miało to na celu nauczenie młodego wojownika realnych cięć mieczem, gdyż jak wiadomo miecz zachowuje się inaczej kiedy tniemy w powietrze, a inaczej jeśli trafiamy w jakiś cel.
Odnosząc się do dziwnego stosunku samych Japończyków do tameshigiri, możliwe że jest on spowodowany banalizacją tej sztuki np. w USA, gdzie Amerykanie mają bzika na punkcie Nesquika (czyt. tameshigiri) i same cięcia stały się sztuką dla sztuki zapominając o reszcie aspektów kenjutsu.